Dzisiaj chciałam odpowiedzieć na kilka często zadawanych mi pytań na instagramie, które głównie dotyczą IB, mojej przyszłości oraz przeszłości.
1. Dlaczego poszłam do IB?
Aby w pełni odpowiedzieć na to pytanie, muszę wrócić aż do pierwszej gimnazjum. Wtedy byłam kompletnie zafiksowana na punkcie matury międzynarodowej, w myślach wybierałam już przedmioty. Cóż, lubię mieć wszystko zaplanowane. Jednak potem mój zapał zgasł, stwierdziłam, że się nie dostanę (mimo certyfikatu gwarantującego mi maksymalną ilość punktów za rozmowę i testy wstępne), rekrutowałam się do najzwyklejszego biol-chemu, nawet bez rozszerzonego angielskiego. Ostatniego dnia rekrutacji moja mama zorientowała się, że beznadziejnie wybrałam i prawdę mówiąc, to wymusiła na mnie, bym spróbowała - najwyżej przeniosę się do polskiej klasy. Pozmieniałam co trzeba w systemie, tak jak mówiłam, egzaminy miałam z głowy, dostałam się. Była to decyzja yolo i mimo własnego niezdecydowania i krytyki środowiska - jestem bardzo z niej zadowolona!
2. Gdzie i co chcę studiować?
Planuję kierunek lekarski w Poznaniu albo w Krakowie.
3. Ile czasu dziennie się uczę?
To zależy. Czasami nie uczę się nic, czasami godzinę, czasami trzy, w marcu miałam weekendy, gdzie umiałam uczyć się do matury od rana do nocy.
4. Jak tak dobrze nauczyłam się angielskiego?
Z takim określeniem polemizowałabym, ale okej. Uczęszczałam na angielski prywatnie od drugiej klasy szkoły podstawowej do końca gimnazjum. W grupie miałam same starsze dziewczyny, zatem poziom był zawsze ciut wyższy, niż ogarniałam. W gimnazjum doszły wymiany międzynarodowe, oglądanie seriali i czytanie książek po angielsku. Nigdy jednak nie uczyłam się słówek czy gramatyki, dopiero w liceum zaczęły się niekończące się listy słownictwa na kartkówki. PRO TIP: wymagajcie od siebie więcej, niż umiecie, róbcie zadania z poziomu wyżej, już w gimnazjum zacznijcie robić słowotwórstwo i transformacje zdań. U mnie się opłaciło.
5. Czy byłam w pre-IB?
Tak, od razu szłam do pre-IB.
6. Czy chodzę (chodziłam) na korepetycje z rozszerzeń?
Raz w tygodniu spotykałam się ze znajomym rodziców na konsultacje z matematyki, przerabiałam tam zadania z arkuszy czy książki, które sprawiły mi trudność. Z biologii i chemii nigdy na nic nie chodziłam.
7. Jakie książki polecam do nauki języka angielskiego?
O tym zrobię na pewno jeden z następnych postów, opiszę książki szczegółowo, ale taka krótka lista wartościowych książek, z którymi miałam do czynienia (a uwierzcie, było ich sporo przez tyle lat nauki):
- Destination: Grammar & Vocabulary, poziomy B1, B2, C1/C2;
- Grammarway 4;
- First Certificate Language Practice oraz Advanced Language Practice M. Vince'a;
- repetytoria maturalne wydawnictwa Express Publishing, w szczególności do poziomu rozszerzonego.
Dobry wybór kierunku studiów to podstawa. W końcu to będzie decydować o przyszłości, pracy jaką się będzie podejmować. Będzie to miało wpływ na całe dalsze życie.
OdpowiedzUsuń